Jak dobrać śrubę do napędu łodzi ?
Temat jak zwykle to bywa w motorowodniactwie nie należy do najłatwiejszych. Aby spróbować go zgłębić, musimy znać kilka podstawowych parametrów i odpowiedzieć sobie na kilka pytań związanych z naszymi preferencjami użytkowania jednostki. A więc zaczynając od początku na naszej łodzi musimy posiadać sprawny obrotomierz, sprawny i skalibrowany prędkościomierz, może być ciśnieniowy, lub bardziej dokładny czyli oparty na sygnale GPS. Musimy znać zakres obrotowy WOT naszego silnika. Czyli mówiąc prościej w jakich zakresach obrotowych nasz silnik pracuje optymalnie i w jakim zakresie obrotów uzyskuje maksymalną moc. Musimy wiedzieć jakiej wielkości śruba zmieści się na naszą piastę. Wymiar ten jest podawany w calach. Przykładowy wymiar: 13.1/4 x 19 , mówi nam, że śruba ma średnice: 13,25 cala i jej skok wynosi 19 pitch. Jeżeli maksymalna średnica wynosi 14 cali to wiadomo, że nie założymy nic powyżej tych 14 cali, a wskazane jest aby średnica była trochę mniejsza niż maksymalna, gdyż minimalizujemy możliwość wystąpienia kawitacji, przy wyżej zawieszonych silnikach.
Powinniśmy wiedzieć jaki rodzaj dna posiada nasza łódka. Dobrze byłoby znać średnią wagę naszej łodzi na sucho oraz planowanym maksymalnym obciążeniem.

Przykład wyczynowej śruby stalowej wielołopatkowej (multi blades) Dla „normalnych” motorowodniaków i standardowych warunków – raczej mało przydatna. W zależności od potrzeb i przeznaczenia, stosujemy śruby aluminiowe, stalowe, mosiężne lub z bardziej zaawansowanych stopów i odlewów
Wybieramy śrubę – tak więc aluminiowa czy stalowa ?
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jak wszystkie produkty i jeden i drugi materiał wykonania ma swoje wady i zalety. Śruby aluminiowe są tańsze w zakupie, są tańsze w eksploatacji, są łatwiejsze i prostrze w serwisowaniu (naprawie), występują w większej ilości rodzajów, skoków, wymiarów i rodzajów. Łatwiej i taniej przy ich pomocy eksperymentować ze znalezieniem optymalnej śruby do naszych potrzeb. Często w cenie 2-3 śrub alumioniowych możemy kupić śrubę stalową. Śruba stalowa oczywiście to większa cena w zakupie ale również to wyższa wydajność uzyskiwana podczas eksploatacji. Mówiąc prościej śruby stalowe są szybsze, mają również większe możliwości uciągowe, w porównaniu do tych samych wielkości – rozmiarów śrub aluminiowych. Śruba stalowa to równiez ważne dla niektórych właściowści wizualne – estetyczne Teraz zapytacie czy warto dopłacać do śruby stalowej ? Odpowiedż brzmi – trudno powiedzieć, to indywidualna sprawa każdego motorowodniaka,. Jeżeli priorytetem jest prędkość, szybkie wejście w ślizg, czy też przyspieszenie to myślę, że warto – czasami te 3-5 km/h więcej to prędkość która pozwala wygrywać w zawodach – wyścigach itp. Jeżeli, nie bierzecie udziału w tego typu imprezach, to myślę, że lepiej mieć 3-4 dobrze skonfigurowane śruby alu – niż jedną nierdzewną….

Dobieramy wielkość – rozmiar naszej optymalnej śruby.
Jeżeli już wiemy, czego oczekujemy od naszej łodzi, możemy przystąpić do poszukiwań optymalnego rozmiaru. Z reguły producent już na etapie sprzedaży silnika zakłada rozmiar tzw. uśredniony. Przyjmijmy zatem, że hipotetycznie posiadamy silnik o mocy 100KM i mamy zainstalowaną śrubę o rozmiarze 3x13x17. Teraz czas na test: wiemy, że nasz silnik może pracować w przedziale od 5000 do 6000 obr/min a optimal to 5600 obr/min.
Teraz czas na test: zrzucamy łódkę na wodę i przystępujemy do pomiarów: – w jakim zakresie obrotów łódka wchodzi w ślizg, jaka jest prędkość cruisingowa (optymalna), jakie uzyskujemy maksymalne obroty silnika oraz jaką uzyskujemy prędkość maksymalną. Jeżli już znamy te parametry, to radzę je skrzętnie zapisać do ewentualnych porównań. Teraz czas na wyciągnięcie wniosków z wyników testu. Jeżeli uzyskane obroty maksymalne są w okolicy zalecanej przez producenta, czyli w naszym przypadku około 5600/5800 obr./min i test był wykonany w warunkach średniego obciążenia łodzi – to możemy przyjąć, że śrubę mamy dobrze dobraną, jeżeli łódka bez problemów wchodzi w ślizg w zakresie 2800/3400 obr./min i prędkość maksymalna, jest dla nas satysfakcjonująca – to pozostawmy naszą łódkę w spokoju. Nasuwające się wnioski mówią, że nawet jeżeli zmniejszymy lub zwiększymy obciążenie to silnik i tak powinien pracować w zakresie zalecanym przez producenta. W przypadku wątpliwości wystarczy łódkę dociążyć kolejnymi 2-3 pasażerami i sprawdzić czy nasze obliczenia teoretyczne sprawdzają się z praktycznymi. Jeżeli tak – to jest O.K.

Pomocy !!! – silnik wkręca się powyżej obrotów zalecanych przez producenta !!!
Niestety w takim przypadku należy powziąć kroki zaradcze. Wszystko zależy od tego jak duże są to odstępstwa. Jeżeli jest to 100/200 obrotów czyli w naszych założeniach przyjętych na początki: 6100/6200 obr/min przy zakresie producenckim pomiędzy 5000 a 6000 obr/min. to jeszcze nie należy panikować. Ważne jest przy jakim obciążeniu i w jakich warunkach uzyskiwane jest to „przekręcenie” obrotów. Jeżeli płyniecie z pustym zbiornikiem (na oparach), bez pasażerów czyli solo, na super płaskiej wodzie, z super wytrymowanym silnikem opierając się tylko na płycie kawitacyjnej – to dalej nie ma wielkiego problemu. Wystarczy zatankować do połowy lub do pełna :-), zabranie ze sobą pasażera (ów) i obniżenie lekko trymu i powinniśmy się znależć w zakresie polecanym. Gorzej gdy przekręcenie obrotów jest już na etapie średniego ciężaru łodzi, czyli z paliwem, wyposażeniem i pasażerami. W tym przypadku trzeba reagować, gdyż przy dłuższym pływaniu przy tak żle dobranej śrubie, możemy uszkodzić nasz silnik, a w optymistycznej wersji, zaczynamy pływac nie ekonomicznie, co powoduje nadmierne zużycie paliwa i nieefektywne wykorzystanie napędu (silnika)……..
Co zatem należy zrobić ??? Nie odkryjemy Ameryki jeżeli napiszemy dociążyć
silnik, czyli zwiększyć opór na wale 🙂 Najprościej mówiąc założyć srubę o większym niż dotychczasowym rozmiarze. No dobrze, ale o ile zwiększyć rozmiar, czy dać większą śrenicę, czy też może poeksperymentować ze skokiem śruby. Odpowiedż jest prosta – największe wyniki da nie zwiększenie średnicy, ale właśnie zwiększenie skoku. Zapytacie zapewne a o ile mam zwiększyć ten skok ??? Dokładnej recepty nie ma gdyż jest to uzależnione od wielu czynników, ale w przybliżeniu możemy doradzić. Przy śrubach o skoku co 2 cale, zwiększenie o jeden rozmiar, czyli z przyjętych w założeniu 13×17, zwiększenie na 13×19 powinno nam obniżyć o 400 obr./min – czyli mówiąc najprościej spadek teoretyczny wynosi 200obr/cal. Czyli teoretycznie jeżeli mieliśmy, przy średnim dociążeniu łodzi 6200obr/min, po założeniu 19-tki obroty powinni spaść do 5800/5900 obr.
Najbardziej rozsądnym rozwiązaniem byłaby możliwość pożyczenia od kolegi, śrubki o zwiększonym skoku i zrobienie testów, ale z doświadczenia wiem, że kończy się to zakupem nowej śruby i liczeniem, że się utrafi z rozmiarem. Najczęściej tak nie jest, chyba, że testy wykonujemy na śrubach jednego producenta. Wtedy możemy liczyć na poprawność naszych wyliczeń teoretycznych z wynikiem testu praktycznego na wodzie….. A co jeżeli silnik ma niśze obroty pod obciążeniem od tych zalecanych ??? Postępujemy dokładnie wg. zasad tu opsanych, tylko w drugim kierunku – czyli zmniejszając skok śruby, pamiętając, że jeden cal na skoku to 200 obr na wale.
Śruba z trzema ostrzami, czy może 4 blade – co wybrać ???
Kolejne pytanie na które nie uda się odpowiedzieć jednym zdaniem. Znowu trzeba się zastanowić na jakim parametrze nam zależy czy ma być to prędkość, czy łatwość wchodzenia w ślizg, czy też stabilność i niższe zużycie podczas dłuższych przelotów. Jeżeli naszym priorytetem głównym jest prędkość maksymalna, to radzimy pozostać przy śrubie 3 ostrzowej, jeżeli jest to uciąg i efektywne pływanie na dłuższych dystansach, ciągnięcie zabawek wodnych, ewentualnie powietrznych, to radzilibyśmy zastanowić się nad śrubką cztero-pięcio ostrzową. Wielopłatowe śruby napędowe mają większą sprawność przy tych samych parametrach. Posiadają mniejszy poślizg, przez co stają bardziej wydajne. Czterołopłat będzie płynął szybciej przy tych samych obrotach silnika, zużywając mniej paliwa potrzebnego do pokonania takiego samego dystansu na śrubie 3 łopatowej. Na 4 łopatkach łódka szybciej i sprawniej wejdzie w ślizg, powodując wyższe wyjście kadłuba z wody. Ale wszystko to będzie się sprawdzać tylko przy odpowiednio dobranym propellerze. Musimy spełnić warunki opisywane wyżej, a dotyczące doboru śruby do orotów silnika.
2 komentarze
Dużo nieścisłości i nieprawdy.
Teoria mówi.
1. Im śruba ma mniej skrzydeł tym ma większą sprawność. Najlepiej jakby miała dwa. Większa ilość to tylko kompromis pomiędzy jej średnicą, a wymogami konstrukcji łodzi. Dotyczy to zresztą także wiatraków, żagli czy skrzydeł samolotów. Szybowiec ma tym większą doskonałość im węższe i dłuższe ma skrzydła.
2. Im skrzydło jest dłuższe i węższe tym sprawność jest wyższa. I też uwaga jak w p. 1
3. Najlepiej jest wyliczyć potrzebną śrubę, biorąc pod uwagę prędkość jaka ma osiągnąć jednostka. Łódź podlega 2 rodzajom oporu w wodzie. Opór tarcia i opór falowy. Pierwszy jest stosunkowo nie wielki i można pominąć. Drugi rośnie asymptotyczne aż do nieskończoności.
zależy tylko od długości kadłuba pomiędzy pionami. Największą prędkość jaką może osiągnąć jednostka, bez względu na zainstalowaną moc wynosi w przybliżeniu:
V= 1.65* Pierwiastek z Lpp wyrażony w stopach. To wzór empiryczny. Współczynnik 1.65 to wartość średnia dla kadłubów wypornościowych. Zależy od współczynnika pełnotliwości objętości części podwodnej kadłuba. Jeden to kadłub w kształcie prostopadłościanu. Inny słowy jest to Rzeczywista objętość podwodzia/L*B*T, czyli od[powiadającego prostopadłościanu. Dla doboru śruby podany wzór wystarcza.
Na przykład jacht wypornościowy ma 10 m długości. Jest to około 30 stóp. Czyli Vmax= 1.65*5.48 = 9.05 węzła i koniec.
4. Jeżeli mamy jacht wypornościowy, w którym nie mamy zamiaru osiągać dużych prędkości, wynikających z powyższego wzoru, to należy pamiętać, że im mniejszą mocą silnika dysponujemy, tym powierzchnia skrzydeł powinna być większa, a skok śruby mniejszy. Chodzi o uślizg śruby. To nic innego jak stosunek drogi rzeczywistej przebytej podczas jednego jej obrotu do drogi jaką by przebyła w środowisku stałym. Na przykład holowniki mają dużą moc i uciąg, a stosunkowo małą prędkość. Inaczej np kontenerowce.
6. Im większa jest średnica śruby, tym potrzebny jest większy moment obrotowy na wale śruby. W dużych silnikach orętowych widać od dawna tendencję zwiększania średnicy śruby na ile pozwala konstrukcja rufy statku. Aby zwiększyć moment obrotowy zwiększa się skok tłoków silnika. Liczba obrotów silników wolno obrotowych jest coraz mniejsza. Chodzi o zużycie paliwa. Dąży się do zminimalizowania liczby cyklów spalania przy zachowaniu mocy. To dlatego samochody z dieslem palą mniej niż odpowiedniki benzynowe. Jeżdżą po prostu zwykle na mniejszych obrotach z powodu wcześniej osiąganego wysokiego momentu obrotowego.
7. Istnieje wzór pozwalający obliczyć parametry śruby w zależności od mocy silnika i wyporności statku, ale go nie pamiętam, a nie chce mi się grzebać w sieci.
Dawno temu miałem niewielki jacht balastowy. Wypierał około 1.5 tony. Wtedy nie była tak łatwego dostępu do silników. Ponadto musiał się zmieścić w schowku na rufie. Miałem rosyjskiego Saluta o mocy 1.KM. W Warzawie pojechałem do warsztatu słynnego kiedyś inż Gajęckiego To ten od znanych kiedyś GADów regatowych, który wtedy produkował śruby napędowe. Dopasował mi śrubę o małym skoku, 2 skrzydłową. Moja lódka przy spokojnej pogodzie poruszała się do ok 6 km/h.
Srubę można stosunkowo łatwo policzyć. To lepsze od eksperymentów, które kosztują.
Oby wszystkie komentarze były tak merytoryczne 🙂