Relacja z zawodów motorowodnych 30-05-2009 w Tęgoborzy. Pomimo zapowiedzi załamania pogody na południu Polski, najbardziej wytrwali optymiści pojawili się w sobotę na przystani Nowosądeckiego Klubu Motorowodnego w Tęgoborzy. Jeszcze o godzinie 7.00 w Krakowie niebo było zaniesione ołowianymi chmurami z których co chwila siąpiło a temperatura nie przekraczała 8 stopni – my zdecydowaliśmy się jechać. W miarę jak zbliżaliśmy się do celu, pogoda zdawała się poprawiać.
Około 9.30 pojawiliśmy się w Tęgoborzy i o dziwo – wyszło słońce. Na miejscu okazało się, że przez całą noc lało i dopiero rano się uspokoiło. Przez cały czas pojawiały nad jeziorem ciemne chmury, ale nie padało. Ku radości Organizatorów i naszej – wyszło słońce 🙂 Kilkanaście załóg w tym 5 łodzi ze Śląska odwołało swój przyjazd, nie wierząc w poprawę aury – oczywiście nie słusznie, gdyż optymizm w motorowodniactwie, to podstawa…
O godzinie 10.30 organizator postanowił rozpocząć imprezę, nie licząc już na przyjazd, reszty załóg i została na maszt uroczyście wciągnięta bandera. Po krótkim przemówieniu Prezesa Małopolskiego Związku Motorwodnego i Narciarstwa Wodnego, Pana Waldemara Popławskiego i przywitaniu zawodników oraz kibiców,
rozpoczęto przygotowania do pierwszych biegów.
Godzina 11.00 i rozpoczynają się pierwsze biegi, na początek od klasy JT 250. Najmłodsi zawodnicy rozpoczynają wyścigi na jednym egzemplarzu łodzi (wyrównanie szans), gdyż większość uległa spaleniu podczas nieszczęśliwego pożaru na początku wiosny. Ogień strawił silniki, osprzęt i kadłuby łodzi będących w klubowym hangarze NZM. Trwa odbudowa bazy sprzętowej dla najmłodszych zawodników, ale niestety z powodu ograniczonych możliwości finansowych Klubu, proces odbudowy może trochę potrwać. Kibice i zawodnicy, postanowili wesprzeć starania odbudowy sekcji, wrzucając datki do symbolicznej skarbonki Klubu.
Następną grupą rozpoczynającą swoje wyścigi, była klasa T 1000, którą reprezentowało 5 sterników ze swoimi łodziami o pojemnościach silników do 1000cm3.
Ostatnią grupę, najbardziej liczną, której zmagania obserwowaliśmy, była klasa OPEN. Tu odbywały się najbardziej emocjonujące biegi, ze względu na bardzo wyrównane możliwości najszybszych łodzi, mogących pretendować do zajęcia pierwszego miejsca. Pojawiła się dobrze nam znana jednostka Marcina z Opola, triumfatora poprzednich zawodów w Tęgoborzy. Na starcie zauważyliśmy bardzo grożnego konkurenta na łodzi YAMAHA, z podwójnym napędem strugowodnym, oraz znanego nam zawodnika z szybką i lekką łodzią – bardzo ambitnie walczącego o punkty w klasyfikacji w poprzedniej edycji 02-05-2009.
Nadeszła chwila rozpoczęcia biegu i załogi ruszyły na pole przedstartowe, flagi czasowe poszły w górę i rozpoczęła się procedura startowa…. ostatnie 10 sec i załogi wpływają w strefę startu (z której już nie ma odwrotu) flaga startowa w dół i wyścig ruszył…….
Najważniejsze to w czasie startu zająć odpowiednią pozycję i nie pozostać zanadto w tyle stawki walczących zawodników. Odrobić straty wśród doświadczonych sterników o podobnych mocach łodzi jest bardzo trudne. Tak więc trafiony (nie spalony) start jest jednym z najważniejszych etapów wyścigu. Pózniej pozostaje tylko utrzymanie wywalczonej pozycji i nie zrobienie błędu technicznego w czasie nawrotów na bojach, gdyż tu najczęściej dochodzi do wyprzedzania….
Po ostatnich biegach wyścigów, sędziowie udali się na podliczenie wyników. Cierpliwie czekaliśmy na ogłoszenie werdyktu, gdy okazało się, że trzeba zrobić jeszcze dwa biegi rozstrzygające. Jeden w klasie JT 250 i drugi w klasie OPEN. O ile pierwsze miejsce w OPEN-ie było znane, to drugie i trzecie trzeba było rozstrzygnąć dodatkowym wyścigiem. Po zakończeniu rozstrzygających biegów dodatkowych, mogliśmy udać się na dekorację zwycięzców w poszczególnych klasach.
Zwycięzcy w klasie JT-250
I miejsce Przemek Koszut
II miejsce Kuba Ziółkowski
III miejsce Michał Ziółkowski
Zwycięzcy klasy T 1000
I – miejsce Paweł Ziółkowski
II – miejsce Wojciech Walczyk
III – miejsce Artur Król
Zwycięzcy w klasie OPEN
I – miejsce Marcin Janicki
II – miejsce Wiesław Sojka
III – miejsce Piotr Wyrwa
Do zobaczenia na następnej imprezie…..













Leave a reply